Swoją przygodę z Wyższą Szkołą Informatyki i Zarządzania rozpoczęłam w 2002 roku, kiedy to jako młoda studentka pierwszego roku przekroczyłam próg Uczelni. Każdy, będąc w tym momencie życia, zastanawia się, czy obrał dobrą ścieżkę, czy decyzje i wybór jakiego dokonał były właściwe. Zwykle odpowiedź przychodzi dopiero kiedy rynek pracy zaczyna weryfikować naszą wiedzę i umiejętności. Wtedy okazuje się, jak ważna jest siła przebicia i dobry start.
WSIiZ, odkąd pamiętam, stawiał na młodych i aktywnych studentów. Dawał szanse i narzędzia, by móc się realizować na wielu płaszczyznach i korzystać z pełnej oferty uczelni. Jeśli ktoś miał chęci i ochotę do działania, każde drzwi stały dla niego otworem. Poza kształceniem młodych ludzi, Uczelnia stawiała też na ich osobisty rozwój. Dla mnie tą ścieżką rozwoju okazał się Samorząd Studencki.
Już pierwszego dnia po spotkaniu z przedstawicielami Samorządu Studenckiego wiedziałam, że moim celem jest być integralną częścią tej społeczności, aby móc tworzyć coś wyjątkowego, a przy tym współpracować ze świetnymi ludźmi pełnymi pasji. Taki właśnie był Samorząd – pełen ludzi różniących się od siebie, ale połączonych podobnym postrzeganiem świata i podobnymi zainteresowaniami. W imieniu Samorządu działaliśmy na potrzeby studentów, byliśmy otwarci na ich problemy, organizowaliśmy życie kulturalne, zajmowaliśmy się sprawami socjalno – bytowymi, reprezentowaliśmy Uczelnię w ogólnopolskich organizacjach, działaliśmy wszędzie tam, gdzie była taka potrzeba. Chciało nam się chcieć J. Działalność w organizacji nauczyła mnie wiele i na pewno była bardzo ważną lekcją na przyszłość.
We WSIiZ poznałam też wielu wspaniałych i serdecznych ludzi, których bardzo miło wspominam. Na zawsze pozostaną głęboko w mojej pamięci. Do dziś pozostało mi wiele kontaktów z osobami, z którymi studiowałam, i z którymi miałam okazję współpracować. Poza wykształceniem, Uczelnia dała mi możliwość samorealizacji, nauczyła pewności siebie, podejmowania konkretnych działań, otworzyła wiele drzwi i ułatwiła zdobycie doświadczenia. To bardzo pomogło mi później wejść w dorosłe życie i odnaleźć się na rynku pracy. Dowodem na to może być fakt, że wykształcenie i doświadczenie, które zdobyłam na Uczelni, pozwoliło mi podjąć pracę, którą lubię, i w której spełniam się od ponad 13 lat.
Z perspektywy czasu widzę, że ta wspaniała, kilkuletnia przygoda z Uczelnią, nauczyła mnie wiary we własne możliwości, a to – poza wiedzą i wykształceniem, jest bardzo dużą wartością.